Nakręcony youtub'owymi filmikami z Kenem Blockiem i jego majestatycznymi driftami poczułem wewnętrzną potrzebę kontrolowanych poślizgów - nie tylko w wyobraźni...
Szybko zrobiłem kalkulalacje: auto do Driftu BMW M3 E92 i potrzebne modyfikcje typu Supercharger Kit to około +/- ćwierć miliona złotych. Niestety taka opcja nie wchodzi w rachube, ponieważ ostatnia kumulacja 27 milionów przeszła mi koło nosa, zostało mi tylko okroić fundusz i poszukac driftówki - budżetówki...
Tak trafiam na oferty z BMW E30, E36, E46 czyli jedna z poprzednich generacji 'trójek'. Wszystkie przygotowane profesjonalnie do driftu, przynajmniej tak zapewniają oferenci z portalu otoszroto.pl
Niestety, kwota oscylujaca w 20-40 tysiącach złotych wciąż jest zbyt duża. Tak, tak Polska to nie Ameryka dzieciaku.
Płynac na fali driftowego entuzjamzu nie zrażałem się finansowym fiaskiem tylko zaczełem ostro oszczedzać i tak po półrocznym ascetycznym oszczędzaniu zakupiłem nowiutką BMW M4 z Competition Package w przepięknym kolorze Austin Yellow Metallic. Skończyłem szkołe driftu dla dzielnych nie-niedzielnych kierowców i już mógłbym się zacząć ślizgac, gdyby nie była to tylko moja wyobraźnia...
Nieosiągalna była to inwestycja więc musiałem zmienić skalę moich zainteresowań (no chyba że ktoś czuję mięte do 'snow driftu', cywilnym wozem w czasie zimy, gdzie liczy się hamulec ręczny i boska opieka Świętego Krzysztofa.
Nawet, jeśli się zdecydujemy na taką formę śnieżnego szaleństwa to i tak możemy o tym zapomnieć bo nie ukrywając zima wyjechała razem z Premierem.
Tak czy siak...
Skala problemu finansowego była duża lecz rozwiązanie nieco mniejsze: samochód elektryczny na sterownie RC w skali 1:10 (dla niekumatych nie darydy wsiąść do środka).
No i znowu zaczeło się studiowanie filmików z RC Drift. Tyle mozliwości, modeli do wybrania, pieniażków do wydania! Aż włos staje dęba! Lecz musiałem poprzestać niestety na mini-grach w internecie typu online drift ponieważ codzienne życie wchłaniało "piniondzory" na bieżąco, nawet nie zostawało mi "pisiont groszy" tym bardziej nie przychylnym okiem patrzyła na to moja druga połówka.
Aż do czasu Świąt Bożego Narodzenia, kiedy całkowicie nie spodziewanie otrzymałem w prezencie mini model HPI Flux Sprint Bmw M3 E92 GTS (handel wymienny ja kupilem jej w zamian Iphone 6).
Zabawa jest przednia szybkie przejazdy przy ścianie, jeżdżenie bokiem wokół studzienki - już czujesz nutkę adrenaliny. Świetna zabawa a to wszystko za ułamek kosztu pełno-wymiarowego auta. Chociaż i tak, cena jest wygórowana, ale o wadach i zaletach RC DRIFT będę pisać w kolejnych cześciach opowieści driftijnych, gdzie zrecenzjonuje model hpi permanentnie i dodam kilka filmików z jazdy (przy użyciu Sony Action Cam).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do kulturalnego komentowania.